Edycja pierwsza: „Mój dom – Ostrołęka”
Jak to przeważnie w życiu bywa, projekt pod nazwą Mała Akademia Fotografii narodził się z potrzeby.
Od wielu lat w „Galerii Ostrołęka” prowadzę zajęcia fotograficzne dla młodzieży i dorosłych, obserwując, z jak wielką pasją ich uczestnicy podchodzą do fotografii i jak wiele energii, zaangażowania i czasu poświęcają fotografowaniu. Dwie dekady wstecz fotografia w Polsce zarezerwowana była właściwie dla profesjonalistów – sprzęt analogowy był drogi i niełatwy w obsłudze, a produkcja zdjęć wymagała solidnej wiedzy. W ostatnich latach jesteśmy świadkami kolosalnego przełomu technologicznego, dzięki któremu każdy może zostać fotografem. Ta sytuacja rodzi oczywiście pozytywne i negatywne skutki dla fotografii. Pozytywne, bo sztuka fotografii, jak niegdyś literatura za czasów wielkich romantyków, trafiła „pod strzechy”, stając się powszechną formą wyrazu artystycznego; negatywne – ponieważ często jest traktowana instrumentalnie i „po macoszemu”, bo w powszechnym mniemaniu nie trzeba „się na tym znać”, wystarczy „pstrykać”.
Idea Małej Akademii Fotografii w Ostrołęce od początku zakładała realizację dwóch podstawowych celów: po pierwsze dotarcie do dzieci z rodzin dysfunkcyjnych, ze środowisk zagrożonych wykluczeniem społecznym, po drugie popularyzacja fotografii jako formy artystycznej ekspresji. Cele te zostały osiągnięte dzięki zajęciom warsztatowym, podczas których uczestnicy nie tylko nauczyli się obsługi aparatu i wykorzystania jego wszystkich możliwości, ale – a może przede wszystkim – użytkowania tego narzędzia w sposób twórczy. Zapewniło to wyposażenie dzieci w podstawy wiedzy o fotografii oraz pokazanie artystycznie doskonałych przykładów tej sztuki. Chciałam – i mam nadzieję, że prezentowane w tym albumie zdjęcia to pokazują – żeby uczestnicy Akademii za pomocą zdjęć uzewnętrznili swoje emocje, własny punkt widzenia świata, ale także żeby fotografia stała się dla nich mądrym sposobem spędzania wolnego czasu. Spotykając się z dziećmi w małych grupach, od dwu do czterech osób, dostrzegłam w nich wielki potencjał, z którego – kto wie – za kilka lat mogą narodzić się prawdziwe talenty. Cenne jest także to, że dzięki Akademii dzieci podniosły własną samoocenę i wiarę we własne możliwości, rozwinęły zmysł obserwacji i analizy oraz uzyskały nowe umiejętności manualne. To są bezcenne zdobycze Małej Akademii Fotografii.
Do pierwszej edycji przystąpiło 22 dzieci (zgłoszonych przez Szkołę Podstawową nr 1, Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Ostrołęce i Towarzystwo Przyjaciół Dzieci), ale ostatecznie temat edycji „Mój dom – Ostrołęka” realizowało 17 uczestników, w tym jeden, którego rodzice ponosili odpłatność za zajęcia. Od października 2011 r. do maja 2012 r. dzieci wykonywały zdjęcia tematyczne związane z Ostrołęką m.in.: miejsca, którymi chciałyby się pochwalić czy Ostrołęka, jakiej nie znam. Powstało wiele interesujących fotografii, prezentujących pejzaż miejski. Pomimo, iż na różnych etapach zajęć brało w nich udział 17 dzieci, na wystawie i w towarzyszącym jej katalogu prezentowane są prace tylko 10 z nich. Są to fotografie tych uczestników Akademii, którzy brali udział w projekcie do końca.
Żaden z uczestników Małej Akademii Fotografii przed rozpoczęciem zajęć nie miał nic wspólnego z fotografią analogową. Kontakt dzieci z małoobrazkowymi kompaktowymi aparatami analogowymi, które otrzymały na zajęciach, był dla nich całkowicie nowym doświadczeniem. Największe zdziwienie wywołała informacja, że nie ma możliwości podejrzenia i wykasowania zrobionych zdjęć, do czego były przyzwyczajone korzystając z aparatów cyfrowych oraz to, że na każde zadanie fotograficzne mają tylko 36 klatek filmu. Samodzielna obróbka zgromadzonych materiałów negatywowych oraz praca w ciemni pozytywowej – to był dla nich z pewnością pierwszy kontakt ze wszystkimi etapami powstawania fotografii. Dla dzieci wyłaniające się na białej kartce papieru obrazy były niczym magia.
Mam świadomość niedoskonałości technicznych niektórych prac, ale jest to spowodowane sprzętem, który dzieci miały do dyspozycji – najprostsze kompakty z kawałkiem plastiku w obiektywach zamiast szkła. Muszę jednak uczciwie przyznać, że założeniem projektu nigdy nie była nauka wykonywania technicznie doskonałych zdjęć. Przede wszystkim celem było uwrażliwienie poprzez sztukę, naukę obserwacji i analizę tego, co widzialne, połączone z umiejętnym wykorzystaniem podstawowych zasad fotograficznych, a niekiedy nawet świadome ich łamanie podczas pracy z aparatem fotograficznym. Praca w ciemni także miała być przyjemną formą spędzania wolnego czasu, połączoną z nauką, a nie próbą wykształcenia fotolaborantów.
Jednym z podstawowych założeń artystycznych Małej Akademii Fotografii było także to, aby za pomocą zdjęć wykonanych przez jej uczestników poznać świat dziecka. Przed przystąpieniem do realizacji projektu założyłam, że efekty pracy małych adeptów fotografii powinny być ciekawe i zaskakujące ze względu na inną niż u dorosłych perspektywę patrzenia, zarówno w sensie przenośnym, jak i dosłownym. Wynika to z jednej strony z odmiennych doświadczeń dzieci, a przez to innego niż u dorosłych spojrzenia na świat. Z drugiej strony – z patrzenia na rzeczywistość z innej „wysokości”. Prezentowane w tym albumie zdjęcia, a przede wszystkim plon pierwszej edycji Małej Akademii Fotografii, są potwierdzeniem, że to założenie było słuszne i w pełni się potwierdziło.
Chciałabym szczególnie podziękować Prezesowi Zarządu Zakładów Mięsnych „Pekpol-Ostrołęka” S.A. za życzliwe wsparcie finansowe pierwszej edycji Małej Akademii Fotografii. Dzięki tym pieniądzom realizacja tego projektu w ogóle stała się możliwa, przyczyniając się do spełnienia co najmniej kilkunastu dziecięcych marzeń. Podziękowania składam także tym wszystkim osobom, które w różnych formach wspierały działalność Małej Akademii Fotografii.
Dziękując za to, co już udało się nam wspólnie osiągnąć, zapraszam do udziału w drugiej edycji Małej Akademii Fotografii!
Jolanta Góralska
Pomysłodawca i realizator Małej Akademii Fotografii